niedziela, 25 stycznia 2015

Rozdział 4

-Daj spokój nie jestem nawet TAKI duży. 
- Harry Styles

- To jest do bani...suki.

Image and video hosting by TinyPic

- Uspokój się kochanie, coś wymyślimy, ok?

Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic

Harry

-Więc myślisz, że będziemy razem w pokoju? - Mackenzie zapytała mnie, gdy usiadła obok w autobusie. Siedzieliśmy na pięciu miejscach w tyle autobusu, naszym zwyczajnym miejscu.
- Mam nadzieję, że tak - odpowiedziałem dając jej pocałunek. Uśmiechnęła się do mnie, sprawiając, że mój brzuch, zadrgał. zanim ona wyjęła telefon pisząc do kogoś. Jej głowa spoczywała na moim ramieniu, kiedy ona wpisała wiadomość do Leslie.

Do: Lez
Wysłany: 15:23

Gdzie jesteś suko ?? :>

Następnie umieściła swój telefon w torebce, przed tym patrząc na mnie. Uśmiechnąłem się do niej. Splotła nasze palce i powiedziała, że mnie kocha. Motyle w brzuchu rosły, gdy powiedziałem to samo, rozumiejąc to.
- KENZIE!
Przyjrzeliśmy się, aby zobaczyć Leslie przy wejściu do autobusu, z Liamem i Jasonem za nią. Widziałem jak Liam sprawdza jej tyłek, kiedy szła ręka w rękę z Jasem. Co się tam dzieje? Uniosłem brew, gdy się zbliżył. Leslie przywitała Mackenzie dwoma pocałunkami w policzek, a chłopcy przywitali mnie podając dłoń. Jase i Leslie usiedli dwa miejsca przed nami, po prawej stronie. Liam usiadł obok mnie, zanim wyciągnął swój telefon w głębokiej zadumie.
Potem spojrzał na krótką sukienkę Mackenzie i jej nagie kolana. Położyłem dłoń na jednym, sprawiając, że przeszedł ją dreszcz. Uśmiechnąłem się i szepnąłem jej do ucha:
- Naprawdę mam nadzieję, że będziemy razem w pokoju, kochanie.
- Ja też - wyszeptała.
- Hejoooo chłopcy!
Przyjrzeliśmy się ponownie, aby zobaczyć Louis'a, Lindsay Taylor'a, Kurt'a i Debbie podchodzących do nas. Po witaniach, pocałunkach, ściskaniu dłoni i śmiechu wszyscy usiedli: Louis obok Liama, Debbie obok Lindsay przed nami, po lewej stronie, a Kurt z Taylor przed Jasem i Leslie. Siedzenia po ich lewej były jeszcze puste.
- Kogo brakuje? - zapytałem Louisa, który miał rękę na karku Lindsay i flirtował z nią.
- Nialla i Zayna - odpowiedział, nie patrząc na mnie. - Och!
Odwrócił się do mnie ponownie, oczywiście przypominając sobie coś co chciał mi powiedzieć. Uniosłem brwi czekając.
- Więc, miałem numerek z tą laską...Kelly...coś -
- Kelly Henderson? - Mackenzie zapytała.
- Tak! Tamta! Miała ogromne i mam na myśli, OGROMNE cycki, ale kiedy miałem w nią wejść, zaczął wytryskać jej sok w każdym miejscu, a ja na to, zaraz, nawet nie dostałem erekcji, wiesz co mam na myśli? - powiedział gestykulując rękoma.
Każdy z nas się teraz śmiał.
- A gdy w końcu doszła, moja głowa-
- Jest Zayn - Mackenzie powiedziała patrząc na Lou a potem na korytarz. Zayn po prostu wszedł do autobusu, z Niall'em za nim. Na ramieniu Niall'a, była dziewczyna z blond włosami i ładnymi piersiami. Zayn przyszedł i usiadł obok Louisa, przy oknie, po przywitaniu nas, a następnie Niall i jego laska, którzy usiedli na siedzeniu naprzeciwko Taylor. Niall przyszedł, aby uścisnąć dłoń z nami. Sądząc po jego oczach palił coś wczoraj wieczorem. Zapytałem się - Czy-ty-przyniosłeś-coś? ,  skinął głową, po czym powiedział: "cześć" i "hej" do wszystkich. Następnie udał się do jego laski i usiadł obok niej, przed wyciągnięciem jej podbródka w  kierunku swoich ust i i zaczęcia pełnej sesji obcałowywania się.
- To Kelly! - Louis szepnął nam, wskazując na dziewczynę Niall'a.
- Nie ma mowy! - Jase roześmiał się, rzuciłem moją głową do tyłu, ponieważ to było zbyt zabawne.
- ŻARTUJESZ ze MNIE - Mackenzie mruknęła biorąc głowę z mojego ramienia. Podążyłem za jej wzrokiem, a mój uśmiech zniknął natychmiast, kiedy zobaczyłem Jackie Vega wchodzącą do autobusu. A za nią czerwonowłosą dziewczynę ... Ryan? Ryland? Skinąłem Dylan'owi a on uniósł dłoń. Usiedli w środku, cztery rzędy od nas. Jackie usiadła obok swojej przyjaciółki, a Dylan usiadł obok faceta, który wydawał się być kujonem.
- Co do kurwy ona tu robi? - Mackenzie zasyczała - To nie jest jej otoczenie.
- Co za krowa - Leslie zgodziła się.
Ostatnią osobą w autobusie był blond koleś, którego uznałem za (przyrodniego) brata Lindsay i ... Kelsey? Podobnie jak ... siostra Mackenzie? Twarz Mackenzie zmarszczyła brwi, kiedy dostrzegła jej siostrę, która usiadła obok Josha, przed Jackie.
- Kim jest ten koleś? - Zapytała, wskazując na Josha.
- To Josh Vega.
- Krowa siostra?
Kiwnąłem głową, śmiejąc się z jej zniewagi.
- Idę tam, kurwa.
Wstała, a ja za nią. Moje ręce znalazły kieszeni moich czarnych jeansów, gdy oglądałem nagie nogi Mackenzie. Moje oczy złapały Jackie, gdy się zatrzymaliśmy. Mackenzie położyła rękę na biodrze, uwzględniając swoją pozycję suki. Uśmiechnąłem się do siebie, bo jej zadziorność mnie obróciła. Usiadłem na fotelu naprzeciwko Kelsey, pchając pierwszaka na innego pierwszaka.
- Rusz się - mruknąłem, siedząc na krawędzi. Dali mi więcej miejsca, więc mój tyłek będzie miał solidne miejsce do siedzenia.
- Hej, sis - powiedziała Mackenzie do Kelsey, która przewróciła oczami.
- Hej, Mackenzie - westchnęła.
- Nie mówiłaś mi, że masz chłopaka - dodała, stukając niecierpliwie jej obcasami Jimmy Choo o podłogę.
- Josh nie jest moim chłopakiem. I dlaczego cię to obchodzi?
Kiedy one dalej rozmawiały, moje oczy spadły na nogi Jackie. Spojrzała na mnie, wciągając je do siebie, z dala moich oczu. Spojrzałem na nią, przed przewróceniem oczami i potrząśnięciem głową.
- Nie jesteś jedyną, która chce porozmawiać! Bzykasz swojego chłopaka codziennie w naszym domu, a ja nigdy nie mówię nic na temat dźwięków, które robicie! - rzuciła Kelsey. Zaśmiałem się i objąłem Mackenzie w talii, ciągnąc ją na kolana. Jej ręce spoczywały na moich kolanach, pocałowałem ją w policzek.
- Uspokój się kochanie - powiedziałem jej do ucha i czułem jak relaksuje się od mojego dotyku.
- Każdy, proszę zająć miejsca, wyjeżdżamy.
Mackenzie usiadła i wzięła moją rękę, zanim wróciliśmy do naszych przyjaciół. Dałem nogom Jackie ostatnie spojrzenie, pełne nienawiści. Usiedliśmy, a autobus ruszył. Gdy rozmowa powróciła, autobus wypełnił się głosami, zauważyłem Mackenzie, patrzącą przez okno. Zarzuciłem rękę wokół jej ramienia i przycisnąłem mój policzek, do jej policzka.
- Co się stało kochanie? - zapytałem wąchając jej włosy.
- Czy ty po prostu powąchałeś moje włosy? - zaśmiała się.
Wzruszyłem ramionami.
- Nie wiem, Harry ...  tylko, że ... nie chcę, aby moja siostra, spotykała się z tym facetem ... Josh.
- On jest naprawdę zabawny - powiedziałem. - Jackie jest opóźnionym durniem, ale Josh jest bardzo miły.
- Tak myślisz?
Kiwnąłem głową, całując jej włosy, pozostawiając usta na czubku głowy.
- Jesteś przerażający - zachichotała kładąc rękę na moim kolanie, ten, który dotykał jej.
- Jesteś dziwna - odpowiedziałem.
- Jesteś wysoki.
- Jesteś niska.
- Jesteś sexy.
- Jesteś piękna.
Spojrzała na mnie, uśmiechając się.
- Kocham cię - powiedziałem.
- Ja też cię kocham.
Cmoknęła moje usta, kontynuowałem pocałunek, trzymając mój język w jej ustach. Zaczęliśmy całować się namiętnie, ująłem jej twarz lewą ręką. Podniosłem ją, zanim wziąłem ją z jej siedzenia i wprowadziłem ją na kolana, opierając się plecami o okno, kiedy nadal kontynuowaliśmy pocałunek.
Całowaliśmy się przez kilka minut i mi podobał się fakt, że byliśmy tak blisko.
- Zatrzymujemy się na stacji benzynowej, dla tych, którzy chcą siusiu lub coś kupić. Mamy jedną godzinę do dotarcia do Manchesteru - ogłosił Trener Duff , na co Mackenzie i ja się oburzyliśmy
- Styles, też powinieneś iść do łazienki, ponieważ wyraźnie masz problem w spodniach.
Wszyscy odwrócili się do mnie, uśmiechnąłem się, całując w policzek Mackenzie.
- Chodźcie wszyscy! Chop chop! - krzyknął trener Melrose klaszcząc w dłonie. Panował chaos przy podwójnych drzwiach, ale wyszedłem bez szwanku. Moja ręka szukała Mackenzie, i znalazła. Nasze palce połączyły się, gdy szliśmy obok reszty naszej grupy. Leslie mówiła do Mackenzie, rozmawiałem z Louis'em o Kelly w łóżku, Zayn, Niall, Taylor i Kurt rozmawiali o zbliżającej się imprezie w następny weekend, a Lindsay, Jase, Debbie i Liam byli zajęci w rozmowie o tym, jak głupi był dyrektor. Wszystkich 120 uczniów weszło na stację benzynową. Poszedłem się odlać, a jak byłem w drodze powrotnej z toalety, wpadłem na kogoś.
- Patrz-Vega - westchnąłem.
- Uh ... tak mi przykro ... cholera ... przepraszam ...
Spojrzałem na nią, przed dociśnięciem jej do ściany.
- Gruba krowa.
Patrzyła na mnie, kiedy pokazałem jej środkowy palec. Udałem się z powrotem do sklepu, gdzie znalazłem Louis'a i Zayn'a patrzących na niektóre prezerwatywy.
- Chłopaki, co tam? - przywitałem się, wkładając ręce do kieszeni mojej bluzy.
- Poważnie? Nie mają Magnum? - zapytał śmiejąc się Louis, gdy wziął 5 opakowań Durex do rąk.
- Chodź kolega, nie jestem nawet TAKI duży - powiedziałem mu, badając niektóre smakowe prezerwatywy. Czułem jakieś ręce przytulające mój tułów z tyłu, a głowa spoczywała na moich plecach. Poczułem zapach jej perfumy Chanel i uśmiechnąłem się, pokazując jej trzy paczki prezerwatyw.
- Który smak, kochanie?
- Wszystkie z nich. - uśmiechnąłem się i położyłem je na stole, przed oddaniem kasjerce pieniędzy. Mackenzie wzięła ode mnie opakowania i umieściła je w swoim płaszczu.
- Daj mi je. Zapewne o nich zapomnisz - powiedziałem rozłączając nasze ręce, gdy wyszliśmy ze sklepu.
- Nie zamierzam zapomnieć, Harry.
- Chcesz postawić na swoim?
Przewróciła oczami i uśmiechnęła się, splatając nasze palce.
- Ahhh, widzę, że wróciłeś panie Styles. Brak prezerwatyw? - dokuczał Trener Duff, klepiąc mnie po plecach zaśmiałem się, wchodząc do autobusu po Mackenzie, która mrugnęła do niego. Uszczypnąłem ją w tyłek, a ona pisnęła, skacząc.
Moje oczy złapały Jackie ponownie, ale tym razem były załzawione. Zabrała swój wzrok z daleka ode mnie, dalej szedłem za Mackenzie do naszych miejsc.

---

- Właśnie przybyliśmy do Manchesteru dzieci! Każdy, proszę się uspokoić i stanąć w kolejce, aby ubiegać się o bagaż. Wtedy wszyscy zakwaterujemy się w pensjonacie SZYBKO, a my informujemy o porządku w pomieszczeniach. Nie chcę słuchać skarg albo czegoś w tym rodzaju. Zrozumiano?
- Taaaaak - odpowiedzieli wszyscy.
Wysiedliśmy z autobusu do ogromnej kolejki po nasze walizki. Tupałem moją stopą na chodniku, czekając w kolejce. Widziałem Liam'a kilka metrów ode mnie, pocierającego brodę i patrzącego w dół. Uniosłem brew.
- Co się z tobą dzieje? – zapytałem go.
Spojrzał w dół.
 - Nic bracie. Wszystko dobrze
 - Okey w porządku – wzruszyłem ramionami. Uśmiechnął się sztucznie, poszliśmy do naszych walizek. Wziąłem moją torbę i stałem na palcach w poszukiwaniu blond włosów. Zauważyłem ją przy wejściu a uśmiech uformował się na mojej twarzy.
-Tak….przepraszam…….przepraszam….. nadchodzę……ruchy suki! –przepychałem się przez ludzi którzy byli przeszkodą na mojej pieprzonej drodze. Kiedy dostałem się za nią, wchodziła do budynku, umieściłem moje ręce na jej oczach.
- Harry…- westchnęła starając się brzmieć zwyczajnie, kiedy się odwróciła. Dałem jej najszczerszy uśmiech ukazujący moje zęby, jaki tylko potrafiłem. Zaśmiała się i wszystkich 120 uczniów zebrało się w holu. Trener Duff wspiął się na krzesło i zagwizdał. Nastąpiła cisza;
-Dobrze. Przyporządkowuje wam pokoje. Chciałbym was poinformować, że dziewczyny będą na czwartym piętrze, chłopcy na trzecim, nauczyciele na drugim i na pierwszym inni ludzie, którzy przebywają tutaj. Błagam was, proszę byście nie byli głośno. Zostaniemy tu dwie noce, więc spróbujcie ZAMKNĄĆ swoje penisy Pan Tomlinson!
Słychać było śmiech Louisa, uśmiechnąłem się.
 -Teraz lista….mamy Rhya Darling i Leslie Walsh w pokoju 91.
Czerwonowłosa udała się do trenera Duffa, śledzoną przez wściekłą Leslie. Leslie wzięła klucz i przewróciła oczami, zanim stanęła cicho obok nauczycieli.
-Dalej mamy ...uh... Debbie Roland i Taylor Sweeny w pokoju 92. Mogę powiedzieć, że mamy parę nie w kolejności, komputer pozmieniał. Więc Lindsay Vega i Kelly Handerson w pokoju 93.
Była chwila ciszy zanim grupa poszła po klucze.
 -Teraz Harry Styles… - wyprostowałem plecy kiedy kilka par kobiecych oczu patrzyła na mnie. Mackenzie ścisnęła moją dłoń – I Niall Horan w pokoju 61.
Cholera. Nie byłem w tym samym pokoju co Mackenzie, ale przynajmniej miałem pokój z Niallem. Wziąłem klucz z ręki Duffa i uśmiechnąłem się, gdy Niall dołączył do mnie. Czułem wszystkie pary oczu na mnie.
-Zayn Malik i Louis Tomlinson w pokoju 62
Taaak!
Zbliżyli się i przybiliśmy sobie piątki.
- Jason Kimmel i Kurt Dallas w pokoju 63
 Szkoda, że nie w pokoju 69. Uśmiechnąłem się do siebie
- Liam Payne i Dylan Paten w pokoju 64 - wyraz twarzy Liama był bezcenny. Od kiedy on ma problem z Dylanem?
-Mackenzie Sandler i -
Złapałem wzrok Mackenzie i mrugnąłem do niej.
-Jaqueline Vega w pokoju 94
Moja twarz opadła. Twarz Mackenzie opadła. Poszła do przodu, zanim zabrała klucz i podeszła do mnie.
 -Świetnie. Jestem w pokoju z tym dziwakiem.
 Stała na schodach prowadzących do pokoi obejmując kolana.
-To jest do bani... suki .
Spojrzałem na nią.
-Uspokój się kochanie. Coś wymyślimy, okay?- zapytałem patrząc na nią. Spojrzała na mnie i uśmiechnęła się. Pół godziny później, wszystkie pary poproszono, aby pójść do naszych pokoi, a za godzinę będziemy mieć obiad w restauracji. Rzuciłem się na łóżko i patrzyłem w sufit. Niall poczłapał do pokoju i rzucił walizki obok łóżka.
-Łazienki są małe – Niall stwierdził przed wejściem do toalety.
-Tak długo, jak łóżko jest wystarczająco duże ... - powiedziałem, śmiejąc się, dołączył do mnie. Podczas gdy osiadł się w łazience, włączyłem mój telefon, przypomniało mi się, że miałem napisać do mamy, kiedy tu dotrzemy. Eh, cokolwiek. Nie martwiłem się o skontaktowanie się z nią, zamiast tego podłączyłem moje słuchawki do iPhone i włączyłem Coldplay. Niall wyszedł z łazienki i usiadł na łóżku, zanim przyciągnął swój plecak do siebie i wyjął opakowanie marihuany. Uśmiechnąłem się i wyłączyłem muzykę. Obserwowałem go, jak rolował papier i dał mi papierosa.
- Masz zapalniczkę? - zapytał, kładąc papierosa w ustach i chowając narkotyki z powrotem w jego plecaku.
Kiwnąłem głową i grzebałem w kieszeni mojej bluzy. Pieniądze ... błyszczyk Mackenzie (??) iii ... moja zapalniczka. Wyciągnąłem ją i zapaliłem papierosa, przed oddaniem jej Niall'owi. Zaciągnąłem się narkotykiem i wydmuchałem dym. - Więc, o co chodzi z tą laską Kelly? - zapytałem patrząc na niego.
- Dobrze obciąga - powiedział powoli, już wysoko, ponieważ nie było to (oczywiście) jego pierwsze palenie dzisiaj.
- To nie jest to, co powiedział mi ... Louis.
- Louis może iść i pieprzyć siebie ... jeśli mnie pytasz. Nie wiem ... jej imię, to na pewno Kelly?
Skinąłem głową, znowu się zaciągając.
- Jesteś lepszym graczem niż ja, przysięgam.
- Jesteś z Kenzie, bracie.
- Wiem.
- I?
- I co?
- Czy ty ją oszukujesz?
Pokręciłem głową, wciągając kolejny dym.
- Ty ją naprawdę kochasz, huh? - zapytał, odrzucając głowę do tyłu, wydychając dym, który zadrgał na jego ustach.
- Tak - odpowiedziałem szczerze.
- Więc jak Tommy?
Uniosłem brwi i wzruszył ramionami, wstając. Tommy, mój trzy i pół letni syn, z panią Fisher. Otworzyłem okno i oparłem się na moich przedramionach, obserwując parking.
- Nie wiem ... jest z babcią ... Myślę, że to moja kolej, aby się nim zająć w następny weekend ... mruknąłem kończąc papierosa i rzucając go gdzieś, przed odwróceniem się w stronę Niall'a, który zrobił to samo. Nagłe usłyszałem pukanie do drzwi.
- Kurwa - Niall powiedział, a ja szybko poszedłem do łazienki, aby uzyskać jego wodę kolońską.
- Jedna sekunda! - krzyknąłem, gdy spryskiwałem cały mały pokój i nasze ubrania. - Wejdź.
Drzwi się otworzyły i weszła Mackenzie, zatrzaskując za sobą drzwi, sprawiając, że otwarte okno zadrgało. Och. Patrzałem na jej twarz, była naprawdę wkurzona.
- Cześć, Niall - przywitała go.
- Hej, Kenz.
Położył się na łóżku i wyciągnął telefon. Zwróciłem uwagę na Mackenzie, zanim usiadła na moim łóżku i oparła się plecami do ściany. Rozsunąłem moje nogi i poklepałem przestrzeń między nimi. Usiadła, opierając się plecami o mój tułów.
- Co się stało, kochanie?
- Nienawidzę tej Jackie.
Roześmiałem się. - Co zrobiła?
- Więc, właśnie rozpakowywałam moje rzeczy, kiedy stanęła na moje obcasy Kate Spade -
- Te, które kupiłem na naszą dwu miesięcznicę?
Skinęła głową i westchnęła, uśmiechając się. Kontynuowała.
- A ja na to, że nie ma problemu, więc byłam dla niej MIŁA, a ona mruknęła, że to tylko przypadek i że mam się uspokoić. Więc wkurzyłam się, oczywiście. A potem się przestraszyła, powiedziałam, że powinna patrzeć co robi i wyszeptała, że jest jej przykro i znów byłam wściekła, bo ma kurwa idiotyczną twarz, a następnie, gdy poszłam do łazienki, wymamrotała, że makijaż mi nie pomaga. Ona nie wie, że ją usłyszałam, ale teraz jestem naprawdę wkurzona.
- Porozmawiam z nią, jeśli chcesz, kochanie-
- Nie chcę tego. Po prostu zostaw tą krowę - czekaj, czy ty paliłeś zioło?
- Tak.
- Dlaczego mnie nie zaprosiliście? Dupki ...
- Tutaj - powiedziałem, biorąc jej błyszczyk z mojej kieszeni i przekazując go jej - Mam dla ciebie prezent, na pocieszenie.
Wzięła ją i spojrzała na nią, przed odwróceniem jej ciała twarzą do mnie.
- Myślałam, że ją zgubiłam.
- Co ty mówisz? Właśnie ją kupiłem... - powiedziałem, uśmiechając się.
- Dokładnie pamiętam, że ją tam włożyłam, kiedyś, gdy dałeś mi swoją bluzę
- Wiem, kochanie, uspokój się.
Uśmiechnęła się i pochyliła, łącząc razem nasze usta. Ująłem jej twarz i przesunąłem się w dół, tak aby była na mnie, siadając okrakiem na moich biodrach. Mój język wsunął się do jej ust, kiedy pociągnąłem jej koszulkę.
- Dlaczego nie wyszłaś bez tej seksownej sukienki?
Wzruszyła ramionami i zdjęła koszulkę, odsłaniając jej ładny biustonosz w panterkę. Uśmiechnąłem się, podziwiając jej ciało, zdjąłem moją bluzę i koszulkę.
Nie mieliśmy problemu z tym, że Niall był w pokoju, byliśmy do tego przyzwyczajeni. Czasami wolimy pieprzyć laski w tym samym pokoju. Tak samo ze wszystkimi chłopakami, oni są naprawdę fajni w tych rzeczach.
Ponownie opuściła usta na moje i uśmiechnęła się w pocałunku, kiedy zaczęła pocierać swoje krocze beze mnie. Jęknąłem w jej usta, kiedy zaczęła bawić się moim paskiem. Czułem jak moje spodnie napięły się, kiedy zassała moją szyję. Jej dłoń wsunęła się do mojej bielizny i palce owinęła wokół mojego kutasa. Zaczęła pompować w górę i w dół , kiedy ja znalazłem guzik od jej spodni. Ona wykręciła się z mojego uścisku i zaczęła umieszczać mokre pocałunki na moim nagim torsie. Następnie, ktoś uderzył w drzwi i otworzył. Louis wszedł do pokoju i zamknął je z Zayn'em za nimi.
- Nie uwierzysz co się stało! - wykrzyknął Louis siadając obok Niall'a. Zayn usiadł na brzegu łóżka.
- Przy okazji, ładne cycki Kenzie.
- Uważaj, kolego - ostrzegałem siadając i zapinając moje spodnie, Uśmiechnęła się i założyła z powrotem swoje ubrania, zanim usiadła obok mnie, opierając głowę na moim ramieniu.
- Wygląda na to, że masz duży problem w spodniach, kumplu - Louis mrugnął patrząc na mój zamek - Jesteś naprawdę, tak dobra Kenzie?
- Louis - ostrzegłem ponownie.
- Więc co się stało? - zapytał Niall.
- Trener Duff i pan Schwarz znaleźli resztki marihuany na parkingu, i chcą zobaczyć nas za 10 minut w restauracji. Są dosyć wkurzeni.
Kurwa.
- Aw, kurde - odetchnąłem skacząc z łóżka i idąc do okna, patrząc w dół. Kilku nauczycieli rozmawiało. Cholera.
- Nie można udowodnić, że to nie moje, prawda? - zapytałem odwracając się do pokoju.
On wzruszył ramionami. Stałem tam, myśląc.
Nagle ktoś zapukał do drzwi.
- Niall, Harry, kolacja TERAZ - głos pani Melroses słychać było zza drzwi.
- Zaraz! - powiedział Niall.
- Udawajmy niewinnych. Nic się nie stało - Louis powiedział poklepując mnie po ramieniu, kiedy wychodziliśmy z mojego pokoju.
- Każdy, proszę usiąść - powiedział trener Duff stojący z innymi nauczycielami na małej scenie, uczniowie siedzieli przy stołach po pięciu. Siedziałem z chłopakami.
- Tak więc znaleźliśmy papierosa, a dokładniej zioło, jak niektórzy z was to nazywają. Teraz chciałbym wiedzieć, kto do cholery palił.
Cisza.
- Nikt? No dobra. Jesteście uziemieni, aż ktoś przyjdzie i się przyzna. Mam na myśli to, że będziecie zamknięci w swoim pokoju na dwa dni z rzędu, każdy korytarz będzie nadzorowany przez nauczyciela. Więc ... ktoś chciałby coś powiedzieć? Nie? No dobra. Zjedźcie kolację, chcę was wszystkich w swoim pokoju, robi się ciemno. Światła wyłączone przed dziesiątą
Jęki, mruczy i protesty zostały wysłuchane, ale zastąpiłem to wygodniejszą rozmową.
Kolacja zleciała szybko.
- Widzę, że wszyscy zjedli ... proszę wrócić do swoich pokoi i tam pozostać. Nie żartuję, będziecie tkwić tam przez dwa dni, jeśli nikt się nie odważy przyjść.

Liam

- Widzę, że wszyscy zjedli ... proszę wrócić do swoich pokoi i tam pozostać. Nie żartuję, będziecie tkwić tam przez dwa dni, jeśli nikt się nie odważy przyjść.
Wstałem z mojego stołu i pożegnałem się z chłopakami, zanim udałem się do Dylana, który rozmawiał z Rhya i Jackie.
- Tak, to brzmi naprawdę strasznie - zażartował i śmiał się z Rhya.
Zacisnąłem pięści bez powodu a moja szczęka zesztywniałą. Zauważyli mnie i Dylan uśmiechnął się, ale Rhya i Jackie stały patrząc w dół.
- Chodź, kolego, zanim trener Duff dostanie napadu złości - powiedziałem, klepiąc go po ramieniu.
- Tak. Zadzwonicie dziewczyny? - Dylan zapytał i uśmiechnął się, zanim się odwrócił.
Weszliśmy do naszego pokoju w ciszy. Usiadłem na łóżku i patrzyłem, jak zamykał drzwi.
- Więc ... co się dzieje z tobą i Rhya?
Dylan wydawał się zaskoczony moim pytaniem.
- Hmm ... nic ... jeszcze. Jednak bardzo ją lubię.
Uniosłem brew, kiwając na niego, aby kontynuował. Oparł się o framugę drzwi.
- Ona jest ... piękna i mądra, i bardzo inteligentna, i zabawna ...
Spojrzałem na ziemię, myśląc o tym, co mówił, a ja nie mogłem nic zrobić, ale zgadzam się z nim.
- Ale myślę, że jest facet z jej przeszłości, ona po prostu nie może się z tego otrząsnąć.
Moja głowa spojrzała w jego kierunku.
- Co?
- To znaczy, za każdym razem, kiedy z nią rozmawiam, ona uśmiecha się i śmieje, ale potem widzi kogoś za mną, i zatrzymuje się, ona po prostu patrzy. Myślę, że on chodzi do naszej szkoły.
- Uh ... tak ... hm - powiedziałem moim chrapliwym głosem.
On uśmiechnął się i poszedł do łazienki.

Była godzina dwudziesta trzecia, a ja nie mogłem spać. Do kurwy nędzy. Wstałem i podrapałem mój nagi tors. Spojrzałem na Dylana, który spał. Wsunąłem na stopy parę czerwonych converse do tego moje spodnie dresowe i czerwony T-shirt. Otworzyłem drzwi.
Widziałem pana Duff'a na końcu korytarza, rozmawiał przez telefon, przy schodach. Cholera. Wyszedłem z pokoju i przycisnąłem plecami do drzwi, zamknąłem je. Moje oczy dostrzegły przełącznik światła. Gdybym tylko mógł wyłączyć światło na korytarzu, to miałbym trochę czasu, aż odwróciłby się ponownie do schodów.
Przygryzłem wargę i przejechałem ręką po włosach. Powoli nacisnąłem przełącznik i go wyłączyłem.
- Hej! - krzyknął Duff i słyszałem, jak się porusza. Pobiegłem do schodów i wspiąłem się po nich. Przypiąłem się plecami do ściany i spojrzałem za róg. Pani Melrose patrzyła na swoje paznokcie, opierając się o ścianę po drugiej stronie.
Szybko zapukałem do drzwi tuż za rogiem, numer 91. Słyszałem, otwieranie drzwi i wpadłem do środka, zamykając je za sobą.
- Liam? - Rhya zapytała mnie przecierając oczy. Miała na sobie jakieś szorty, dopasowane do moich spodni dresowych i sweter z Hadvart. Wyglądała uroczo w przyćmionym świetle słabej lampki.
- Rhya ... - westchnąłem, podchodząc do niej bliżej. Nasze klatki się stykały, spojrzałem na jej ramie. Była prawie 10 cm niższa ode mnie. Otworzyła usta, żeby coś powiedzieć, ale zatrzymała się, kiedy usłyszała pukanie.
- Pani Darling, pani Walsh, otworzyć w tej sekundzie.
- Cholera! - wyszeptała. - Szybko, idź do łóżka Leslie teraz!
Rozejrzałem się, nie wiedząc, które łóżko było Leslie. Ale potem zobaczyłem, fioletowego królika, którego dałem jej na 14 urodziny, dzień przed ... dzień przed poznaniem chłopaków.
- Właź - syknęła.
Kiwnąłem głową i dostałem się do pustego łóżka Leslie, chowając się. Drzwi otworzyły się i spojrzałem przez małą szparę, aby zobaczyć, co się dzieje. Widziałem Rhya (była tyłem do mnie) i panią Melrose.
- Słyszałam coś. Czy wszystko w porządku?
- Tak panno Melrose. Nic się nie dzieje.
Zamknąłem oczy, gdy usłyszałem jej słodki, łagodny głos.
- Chcę porozmawiać również z Leslie, żeby mieć pewność.
- Uhm ... ona śpi. Ona ma jakieś problemy żołądkowe, wiesz ... skurcze.
Coś poruszyło się za panną Melrose, zmrużyłem oczy.
Harry?
Był tam, idąc na palcach za Melrose, jedynie w spodniach dresowych.

Harry

Moje serce zatrzymało się, kiedy zobaczyłem trener Melrose zaledwie kilka metrów ode mnie. Powoli na palcach poszedłem za nią i zobaczyłem Rhya , która z nią rozmawiała.
- Och ... w porządku. Bądź spokojna, ludzie śpią.
Rhya mnie zobaczyła. Mrugnąłem i pchnąłem w dół klamkę do pokoju 94, modląc się do Boga, żeby były otwarte. Były. Wszedłem i zamknąłem drzwi.
- Harry - Mackenzie stwierdziła z uśmiechem. Ona i Jackie byli w łóżkach, oglądając jakiś babski film, który już się kończył. Zmarszczyłem nos, gdy złapałem wzrok Jackie, która wyłączała telewizor i przesunęła się pod jej nakrycie. Teraz w pokoju było ciemno, ale moje oczy przyzwyczaiły się do ciemności, więc podszedłem do łóżka Mackenzie.
- Kochanie - wyszeptałem ściągając z niej koc i wspinając się nad nią, byłem tyłem do zimnej ściany
- Przytulanie lub łyżka? - zapytała.
- Cokolwiek chcesz, kochanie.
- Przytulanie - powiedziała i posłuchałem, kładąc się na plecach i otwierając moje lewe ramię, żeby mogła położyć głowę na mojej nagiej piersi. Wciągnąłem koc do jej szyi i położyłem rękę na jej ramieniu, a prawą pod głową.
- Dobranoc. Kocham cię - szepnęła całując moje pierś.
- Też cię kocham, kochanie - powiedziałem szeptem, pochylając głowę, więc mogłem pocałować czubek jej głowy.
Jej ciepły oddech szorował moją pierś i ręka delikatnie spoczęła na moim kroczu. Moje oczy powędrowały do Jackie. Otworzyła oczy, czując się oglądana, zostaliśmy w tych pozycjach, oglądając siebie nawzajem, dopóki nie zasnąłem.


Liam

- Och ... w porządku to. Bądź spokojna, ludzie śpią.
- Tak proszę pani. Przepraszam.
Oglądałem krótkie, słodkie nogi Rhya, gdy ona zamknęła drzwi na klucz. Ściągnąłem koc z siebie i usiadłem na łóżku, kładąc nogi na podłodze.
- Co ty tu robisz?
- Ty przetrzymywałaś Riley? - zapytałem, ignorując jej pytanie, ponieważ moje ego było zbyt duże, aby powiedzieć jej, że faktycznie jestem tutaj, ponieważ brakowało mi jej.
Spojrzała na łóżko, nie ruszając się od drzwi i skinęła głową.
Riley to fioletowy króliczek z żółtą bluzką. Riley pochodzi od Rhy + Li. Dałem jej tego króliczka na jej urodziny, ale w dniu kiedy zacząłem ją zastraszać, krzyczała i rzuciła Riley do kosza w szkole.
- Tak.
Jej głos wybił mnie z moich myśli.
- Dlaczego?
- Bo ... bo to oznaczało coś dla mnie. To było ... Nie wiem - powiedziała, siadając na jej łóżku i opierając się o ścianę. Wzięła Riley w dłonie i przyłożyła nos do jego. Tak słodko.

Image and video hosting by TinyPic

- Trzymałam go, ponieważ był ostatnim wspomnieniem, które miałam z tobą ... ostatnia dobre wspomnienie, właściwie.
Spojrzałem na nią, opierając łokcie na kolanach.
- Gdzie jest Leslie? - zapytałem, zmieniając temat.
- Dlaczego tu jesteś?
- Spytałem pierwszy.
- Nie, ja.
- Przyszedłem tutaj, aby porozmawiać z Leslie. Gdzie ona jest?
- Jest w pokoju swojego chłopaka ... dlaczego?
- Dlaczego cię to obchodzi? - zapytałem.
Wzruszyła ramionami. Trwaliśmy w ciszy.
- W takim razie idę.
- Proszę.
- Prosisz mnie, abym wyszedł?
- Tak - wyszeptała. - Ja naprawdę nie chcę z tobą rozmawiać ... Nienawidzę cię..
Ostatnia część była nieco bardziej cicha. Wstałem i podszedłem do niej, górując nad nią.
- Ja ... Ja przepraszam. Ale ... Nienawidzę Cię, Liam. Jesteś egoistą.
Podniosłem rękę, aby uderzyć ją w twarz, ale w jaki sposób ona ukryła twarz w dłoniach ... nie mogłem.
- Dobrze. Nienawidzisz mnie. Nie obchodzi mnie to - powiedziałem, mój głos był chrapliwy.
Poszedłem do drzwi, zanim powoli je odblokowałem. Widziałem Melrose patrzącą przez okno, plecami do mnie. Szybko wyszedłem z pokoju i ukryłem się za rogiem, obok schodów. Oparłem głowę o ścianę i zamknąłem oczy.
- Nienawidzę cię ...
Zmrużyłem oczy, aby były jeszcze bardziej zamknięte, nie spodziewałem się, że jej słowa tak  bardzo mnie zabolą. Przez cztery lata było prosto, nie dbałem o nią. I nagle, właściwie to zrobiłęm? Może dlatego, że nikt nie zwrócił na nią uwagi wcześniej, nikt nie lubił jej bardziej niż przyjaciółkę.
Przykro mi. Ale ... Naprawdę cię nienawidzę, Liam.
Miałem chęć uderzyć pięścią w ścianę, kiedy przypomniałem sobie, że muszę być cicho. Ale Dylan nie mógł jej mieć. On po prostu nie mógł.
Znów odwróciłem się za rogiem Melrose nadal była odwrócona. Otworzyłem drzwi, wiedząc, że nie zamknęła ich. Rhya włączyła lampę ponownie i usiadła na łóżku.
- Liam? Co teraz? - splunęła.
Byłem teraz tak zły. Wziąłem dwa szybkie, odważne kroki w jej stronę i usiadłem na łóżku. Była zdezorientowana. Sprawdziłam jej twarz, a potem ująłem ją z jednej strony, a nasze usta złączyły się razem. Wydawała się zaskoczona i odsunęła się do tyłu. Znów ją pocałowałem, ale ona odepchnęła mnie.
- Wynoś się, Liam. Teraz.
- Nie.
- Zadzwonię do pani Melrose.
Moja szczęka zacisnęła się.
- Dobrze. I tak nie chcę cię znów pocałować - skłamałem wstając i idąc do drzwi. - Dziewica.
- Nie jestem dziewicą - warknęła wstając z łóżka i podchodząc do mnie.
- Co to znaczy, że nie jesteś?
- To znaczy, że nie jestem. Spałam z kimś.
- Kiedy? Ostatni raz, kiedy sprawdzałem, byłaś dziewicą.
- Ostatni raz był trzy lata temu, kurwa! - prawie krzyczała szturchając moją klatkę piersiową. Owinąłem wokół jej palca wskazującego dwa palce.
- Szczerze? Nie żałuję, że nie jesteśmy przyjaciółmi. Jesteś dziwką.
- Ja też nie! Wynoś się teraz.
Prychnąłem, uwalniając jej palec i odwracając się. Już miałem otworzyć drzwi, ale potem odwróciłem się.
- Ile miałaś lat?
- To nie twoja sprawa -mówi pod kołdrą.
- Powiedz mi.
Spojrzała na mnie, a potem w dół.
- Piętnaście. Miałam piętnaście lat.
- Z kim?
- To jest naprawdę prywatne. Proszę wrócić do swojego pokoju.
- Rhya - ostrzegałem. - Nie odejdę, dopóki mi nie powiesz.
- Spałam z jednym facetem!
- Kim?
- Spałam z ... Boże - westchnęła zamykając oczy, a następnie ponownie je otwierając.
- Zayn.
Moje serce zatrzymało się.
- Zayn Malik? Zayn Malik zabrał ci dziewictwo trzy lata temu? Wow, to wspaniale Rhya.
Odwróciłem się i otworzyłem drzwi.
- Dlaczego cię to obchodzi? - zapytała wyłączając światło.
- Nie obchodzi mnie to. Szczerze mówiąc, nie dałbym ci krwawego pieprzenia.
Już nie.
Zamknąłem drzwi i potruchtałem po schodach, po stwierdzeniu, że trener Duff rozmawia przez telefon, oparty o ścianę, plecami do mnie. Otworzyłem drzwi i zakradłem się do środka, zamknąłem i zablokowałem je.
Zdjąłem moje trampki i wszedłem do łóżka, ciągnąc koc na siebie. Wyciągnęłam telefon i wszedłem w moje kontakty, aż dotarłem do jej numeru. Mając nadzieję, że był to jeszcze jej, napisałem do niej.
Do: Rhya Darling
Wysłany: 23:56
Nienawidzę cię. Tylko czekaj do jutra.

Zamknęłam oczy, ale telefon zawibrował.

Od: Rhya Kochanie
Otrzymany: 23:57
Nienawidzę cię bardziej.

Wyłączyłem iPhone i umieściłem go pod poduszką, przed odpłynięciem w sen.
Co gorsza, marzyłem o niej. Ale to była dziewczyna Dylana.
I z jakiegoś powodu, to mnie bardzo złościło.





- Liam?
Image and video hosting by TinyPic

- Rhya..

Image and video hosting by TinyPic
_____________________________________________

15 komentarzy:

Każdy wasz komentarz motywuje nas do dalszego tłumaczenia ;)
All the love. x